Kliknij tutaj --> 🐋 czego nie wypada robić w armenii

Ćwiczenia fizyczne podczas miesiączki naprawdę nie są dobrym pomysłem. Po pierwsze Twoje siły są ograniczone - czujesz się słabsza. Wszystko będziesz odczuwała intensywniej. Organizm potrzebuje wypoczynku i spokoju, a nie treningu, choćby najlżejszego. Po drugie – istnieje ryzyko, że zabrudzisz sobie ubranie krwią, a inni to Za trzy dni premiera piątego albumu Taylor Swift zatytułowanego "1989". Patrząc na te liczby zaczyna mi się robić gorąco i zaczynam sobie zdawać sprawę z tego, że chociaż Swift jest zaliczana wciąż do młodego grona piosenkarek, to na rynek wkraczają dziewczyny jeszcze młodsze. 25 lat to - biorąc pod uwagę wysyp nowych gwiazd - wiek całkiem "zaawansowany" w świecie muzyki. Wkrótce może okazać się, że Władimir Putin nie będzie mógł odwiedzić Armenii. Powodem miałaby być ewentualna ratyfikacja Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, o którą zwrócił się rząd do tamtejszego parlamentu. Zgodnie z tym, gdyby prezydent Rosji zjawił się w Armenii, mógłby zostać aresztowany. Na pierwszy ogień idzie giełda w Armenii, gdzie nabycie udziałów jest już tylko formalnością. To nie musi być koniec. Aktualizacja: 24.11.2023 17:27 Publikacja: 27.06.2022 21:25 O śmierci w walkach z Azerbejdżanem 49 armeńskich żołnierzy poinformował Armenii Nikol Paszynian. Ofiary walk, które rozgorzały w nocy są również po stronie azerskiej. Skonfliktowane ze sobą kraje, dawne posowieckie republiki, znów prowadzą działania bojowe i obrzucają się winą za rozpoczęcie obecnego etapu walk. Site De Rencontre Gratuit Comme Badoo. Czyste wody Oceanu Indyjskiego, białe plaże, niesamowita przyroda, safari z dziką przyrodą, najwyższa afrykańska góra Kilimandżaro i przystępne ceny wakacji przyciągają do Tanzanii turystów z całego świata. W związku z pandemią koronawirusa szanse na wakacje za granicą dla Ukraińców znacznie się zmniejszyły. Europa, gdzie po wprowadzeniu ruchu bezwizowego i dostępności tanich lotów jesteśmy już przyzwyczajeni do latania stosunkowo łatwo i tanio, jest obecnie zamknięta, podobnie jak popularne „zimowe” opcje na wakacje na plaży, takie jak Tajlandia. Na tym tle zaczęły zdobywać popularność nowe, bardziej egzotyczne destynacje, takie jak Dominikana, Malediwy i Tanzania, czyli wyspa Zanzibar. Przede wszystkim ze względu na brak tam ścisłych ograniczeń kwarantanny oraz dostępność bezpośrednich lotów czarterowych. Zanzibar to jedno z najpopularniejszych miejsc w Afryce, które dostarcza turystom ogromnej ilości emocji. Ale nie zawsze są wyjątkowo jasne. Tanzania jest teraz bezpiecznym celem podróży, ale nadal musisz przestrzegać pewnych zasad, aby Twoje wakacje były pozytywne. Oczywiście kłopoty mogą się zdarzyć w absolutnie każdym mieście, ale poniższe wskazówki na pewno nie będą zbyteczne. Zanzibar to prawdziwa wyspa kontrastów. Zaraz za płotami eleganckich hoteli, w których stworzono wszelkie warunki do komfortowego wypoczynku turystów, zaczynają się slumsy, w których mieszkają okoliczni mieszkańcy - a warunki są tam bardzo dalekie od komfortu. W Tanzanii woda z kranu jest bardzo złej jakości i pod żadnym pozorem nie należy jej pić. Woda butelkowana jest bezpieczna dla zdrowia, ale koniecznie sprawdź, czy butelka jest dobrze zamknięta. Zaleca się mycie zębów, mycie twarzy i zmywanie naczyń butelkowaną lub przegotowaną wodą. Możesz także użyć specjalnych tabletek dezynfekujących. Lepiej nie kupować mięsa ani ryb na lokalnych targach, a zakupione owoce dokładnie myć. Nigdy nie płać za produkt lub usługę z góry. Jeśli zamówisz posiłek w kawiarni i zapłacisz od razu, najprawdopodobniej kelner poprosi Cię o pieniądze nawet po posiłku. Oczywiście wyjaśnisz, że to nie był napiwek i wszystko się ułoży. Ale jest mało prawdopodobne, że będziesz chciał spędzić wakacje na postępowaniu. Poziom życia w tym afrykańskim kraju jest dość niski. Wynagrodzenie personelu obsługi wynosi 100 euro miesięcznie, wielu mieszkańców jest w ogóle bezrobotnych, więc turyści (w większości nieostrożni) czasami padają ofiarą rabunków. Ze względów bezpieczeństwa nie zaleca się spacerowania po ulicach bez opieki po zmroku, a także wychodzenia z ruchliwych ulic. Nie zabieraj na spacer oryginalnych dokumentów, niech wszystko, co wartościowe, czeka na Ciebie w hotelowym sejfie. Nie ma też sensu liczyć na dogodny transport publiczny na wyspie – Zanzibarczycy korzystają z autobusów i dala-dali (odpowiednika minibusów), które ledwo spełniają standardy komfortu i bezpieczeństwa, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Dlatego turyści najczęściej podróżują po wyspie taksówkami lub – jeśli nie boją się ruchu lewostronnego (i raczej chaotycznego) – nieoświetlonych dróg, a w niektórych miejscach ich całkowitej nieobecności – wynajmują samochód. Pamiętaj jednak, że na Zanzibarze nie powinieneś łapać taksówki z ręki. Przed wyjazdem znajdź kontakty sprawdzonych przewoźników i skontaktuj się tylko z nimi. Lokalni rabusie w Tanzanii podjeżdżają do swoich ofiar na motocyklach lub motorowerach i wyrywają im torby. Lepiej nie zbliżać się do krawędzi drogi i nie nosić przy sobie dużych sum pieniędzy. Plaże Zanzibaru są miejskie, z bezpłatnym wstępem, ale leżaki znajdują się tylko w pobliżu hoteli. Wybrzeże Zanzibaru pokryte jest drobnym i białym piaskiem, w wodach oceanu nie ma meduz, ale są jeżowce, więc lepiej zaopatrzyć się w specjalne buty do pływania. Nie pal w miejscach publicznych. Zakaz jest bardzo surowy, za nieprzestrzeganie można otrzymać wysoką grzywnę lub spędzić kilka godzin w więzieniu. Palenie dozwolone jest w pokojach hotelowych (skonsultuj się z administracją) oraz w specjalnych pomieszczeniach niektórych restauracji. Nie zapomnij użyć kremu przeciwsłonecznego. Im wyższy poziom ochrony, tym lepiej: Tanzania jest prawie na równiku, więc słońce bardzo mocno pali. Zanzibar znajduje się w gorącym klimacie tropikalnym, co przyczynia się do szybkiego rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Ale wyspa nie jest zagrożeniem epidemiologicznym, wszystko jest tu całkiem bezpieczne. Aby uniknąć problemów, musisz przestrzegać klasycznych zasad: nie pij surowej wody, dokładnie myj owoce i warzywa przed jedzeniem oraz, jeśli to możliwe, jedz w restauracjach, w których ściśle przestrzegane są normy higieny. Waleria Sirotenko Powiązane publikacje: Choć kolejny rok dopiero się rozpoczął, wiele osób już planuje wiosenny i letni wypoczynek. W 2018 roku Turcja odzyskała zaufanie turystów i mocną pozycję na rynku, więc prawdopodobnie wielu z nas również w 2019 spędzi swoje wymarzone wakacje właśnie tam. Czy wyjeżdżając do Turcji wiecie jednak, jakie są tam zwyczaje? Co wypada, a czego nie wypada? Na podstawie moich tureckich doświadczeń wybrałam pięć zachowań, których zdecydowanie powinniśmy w tym kraju unikać. 1. Publiczne okazywanie sobie namiętności Trzymanie się za ręce i całowanie na ulicy? W Polsce rzecz normalna, w Turcji niekoniecznie. W sprawach damsko-męskich trzeba w tym kraju zachować pewną powściągliwość, przynajmniej jeśli chodzi o widok publiczny. I nie chodzi tu o jakiś wyimaginowany islamski nakaz- wymaga tego po prostu elementarna kultura. Oczywiście w kurortach inaczej się na to patrzy, bo miejscowi nastawieni są na zysk z turystów, więc nawet przy ich bardzo swobodnym zachowaniu nie będą robić afery, ale na ulicy przeciętnego tureckiego miasta obściskiwanie się i całowanie jest dowodem wyjątkowo złego wychowania. Przy okazji- odradzam też uśmiechanie się do osób płci przeciwnej lub patrzenie im w oczy. W naszym rozumieniu może to być nic nie znaczący grzecznościowy gest, ale w Turcji takie zachowanie przyjmowane jest za zachętę do nawiązania bliższego kontaktu. 2. Wydmuchiwanie nosa Ten punkt był dla mnie wielkim zdziwieniem i niestety sama nie uniknęłam tutaj faux pas. W Turcji mianowicie publiczne wysmarkanie się jest dowodem wyjątkowego chamstwa. To gest przynajmniej tak samo niegrzeczny, jak u nas publiczne splunięcie. Wydmuchanie nosa np. przy stole w restauracji, nawet jeśli będzie bardzo dyskretne, ściągnie na nas oburzone spojrzenia Turków. Więc jeśli macie pecha i dopadnie Was katar, wydmuchiwanie nosa zostawiajcie na czas wizyty w toalecie. Bardzo dyskretnie trzeba się również obchodzić z wykałaczką, co prawda nie jest ona obłożona całkowitym kulturowym banem, ale w razie konieczności użycia upewnijcie się, że robicie to naprawdę subtelnie. 3. Ubiór Wbrew stereotypom, Turcja nie jest krajem ortodoksyjnie islamskim i na ogół nikt nie będzie zwracał uwagi na to, w co jesteśmy ubrani (pisałam o tym TUTAJ). Jest tu jednak kilka wyjątków. Niestosowny ubiór, czyli spódnice/spodnie nie sięgające kolan, bluzki nie zakrywające ramion, wyzywające dekolty, topy odkrywające brzuch, na pewno uniemożliwi nam wizytę w meczecie, niechętnie będą też na nas patrzeć w urzędach czy środkach komunikacji. Przy wizycie w meczecie obowiązkowe jest także zdjęcie obuwia oraz w przypadku kobiet nakrycie głowy chustą. 4. Robienie zdjęć Wiadomo, że turysta ma to do siebie, że chce jak najlepiej udokumentować swój wyjazd. Robimy więc dziesiątki fotek, uwieczniając pogodę, zabytki, siebie na ich tle... Pamiętajmy o tym, że w Turcji są dwie kategorie osób, którym absolutnie zdjęć robić nie powinniśmy. Są to po pierwsze wszelkiego rodzaju funkcjonariusze mundurowi (policjanci, wojskowi, żandarmi), którzy z zasady zdjęć nie lubią (szczególnie, gdy są akurat w trakcie czynności służbowych) i mogą spowodować kłopoty. Po drugie portretowych zdjęć nie robi się muzułmańskim kobietom w hidżabach lub burkach- chyba, że wyrażą na to zgodę. Szczególnie w małych miejscowościach koniecznie trzeba o tym pamiętać, bo możemy narazić się na nieprzyjemności ze strony lokalnej społeczności. 5. Stosowanie europejskich kanonów uprzejmości Czy wiecie, że przepuszczenie kobiety w drzwiach w Turcji uznane może zostać za brak męskości i zachowanie typowe dla tchórza? Tutaj inaczej pojmuje się role w społeczeństwie! Kobieta jest istotą delikatną, więc mężczyzna ma za zadanie ją chronić, a zatem szarmancki pan pójdzie przodem, aby utorować drogę i sprawdzić, czy za drzwiami nie czyha niebezpieczeństwo. W wielu kręgach dowodem złego wychowania jest też podawanie ręki kobiecie podczas przywitania, bo jest to spoufalanie się i naruszenie jej strefy osobistej, zarezerwowanej tylko dla rodziny. Mało tego, postawienie jej na równi z mężczyznami jest dla niej ujmą, bo świadczy o tym, że nie doceniamy wyjątkowości kobiecej natury. Warto mieć na uwadze te zasady, gdy podczas wyjazdu do Turcji mamy do czynienia z ludnością lokalną. Mam nadzieję, że tych kilka informacji przyda się Wam podczas najbliższego wyjazdu do Turcji. A może już tam byliście i macie jeszcze inne podpowiedzi? Koniecznie dajcie znać! Z racji sporej popularności ostatniego wpisu o Gruzji – ciąg dalszy cyklu! Tym razem na pierwszy ogień idzie Armenia – kraj tajemniczy, pełen przyjaznych ludzi, monastyrów i konopi indyjskich! A więc, będąc w Armenii musisz: 1. Zasiąść do wspólnej biesiady z Ormianami! Odmowa byłaby grzechem pierwszej kategorii. Ormianie wcale nie odstają od Gruzinów jeśli chodzi o gościnności, a mam wrażenie, że jest nawet lepiej. Często i gęsto można ich spotkać w okolicach weekendów, wszędzie tam gdzie płynie jakaś rzeczka, jest miejsce na rozstawienie się ze swoim grillami, kocykami i butlami wina. Nie trzeba nawet zwracać na siebie zbytnio uwagi, Ormianie zrobią to na pewno pierwsi i szybko zgarną was z drogi. Kiedy już się objecie i opijecie, polecam też zwyczajnie porozglądać się po okolicy. W przydrożnych rowach czasem można znaleźć całkiem ciekawą roślinność, a przy odrobinie szczęścia gotową do zbiorów. U Tasteaway poczytacie więcej o kuchni w Armenii! Serdecznie polecam :) 2. Koniecznie odwiedzić Aławerde (Alaverdi). Właściwie to nie będziesz miał wyjścia jadąc kanionem rzeki Debed, ponieważ i tak musisz przejechać obok tego miasta, ale zaprawdę powiadam ci – zwolnij, pooglądaj. Na pierwszy rzut oka okolica jest bardzo paskudna, mało przyjazna i straszy. Na drugi rzut oka jest tak samo, ale mimo wszystko jest w tym mieście coś, co niesamowicie mnie ujęło i zrobiło na mnie jakieś dziwne wrażenie. Wszystko jak postawione kilkadziesiąt lat temu tak stoi, szyby potłuczone, mury odrapane, a w dole, poniżej głównej drogi stoi ogromna elektrownia i podupadająca kopalnia miedzi pamiętająca jeszcze czasy imperium rosyjskiego! Niektórzy polecają także Erewań. Ja osobiście nie byłem gdyż przeraził mnie tenże moloch widziany z sąsiedniej góry, ale podobno nie jest taki straszny. 3. Pojeździć trochę po kraju autostopem i złapać starego, rozklekotanego Ziła. Takich maszyn w Armenii są naprawdę nieprzeciętne ilości i jest ogromna szansa, że jeśli tylko wyciągniesz kciuk przy drodze, zatrzyma ci się właśnie poczciwy, niebieski Ził. Jadąc zarówno w wypełnionej spalinami kabinie jak i na zewnątrz w misie – wrażenia są przednie. Wszystko się trzęsie, sprawia wrażenie jakby miało się rozpaść, lecz o dziwo działa bez zarzutu od kilkudziesięciu lat. Polecam zdecydowanie! 4. Monastyrami Armenia stoi. Wszystkich rzecz jasna zobaczyć się nie da, ale jest kilka perełek, które odwiedzić trzeba. Na północy przykładowo monastyr Sanahin, w centrum kraju urokliwy Geghard czy bajecznie położony Chor Wirap, a na południu perełka, czyli sławny Tatew i jego skrzydła. Tego nie może ominąć nawet taki ignorant atrakcji turystycznych jak ja. 5. Kawa i inne rarytasy. Jako amator kawy nie byłbym sobą, gdybym o niej nie wspomniał! Ormanie robią świetną kawę po turecku, a przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Nie wypada się też nie zaopatrzyć w świeżo mieloną kawę, sprzedawaną w większości miasteczek. Przejeżdżając uwagę zwraca już sam zapach unoszący się wokoło tych specyficznych kramików, gdzie dostać można przeróżne gatunki kawy z całego świata. Do tego jeszcze ten pokaźny młynek, z ogromnym i ryczącym jak sam szatan silnikiem. Nie wypada też nie zajrzeć to sklepowych lodówek gdzie można znaleźć dowody tęsknoty za dawnymi czasami Związku Radzieckiego. Ormianie wcale nie kryją się z tym, że za rusa było lepiej i raczej nikogo takowe lody tam nie dziwią. Pozdrawiam! Nie zapomnij podzielić się w komentarzach swoimi alternatywnymi must-see w Armenii! Podobało się? Zostań na dłużej! Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki! Jedzenie w Armenii … a Armenia czekała z otwartymi ramionami i suto nakrytym stołem. Jak uczynić Piotrka najszczęśliwszym człowiekiem we wsi, unieszczęśliwiając jednocześnie mnie? Postawić na stole kolację w składzie: świńskie uszy potrawka z głowizny galareta z nóżek makaron w smalcu bimber Ze wszystkich talerzy roznosiło się donośne chrumkanie. Jedna radość. Poza różnorodnością mięs wyciętych z zaskakujących części zwierząt i rozmaitymi rodzajami chleba, główne smaki Armenii to zbyt mocna wódka i zbyt mocna kawa. Co ciekawe, w języku ormiańskim nie istnieje pojęcie „zbyt”. Kawa może być mocna lub bardzo mocna, bez opcji „zbyt mocna”. O jeden z rodzajów chleba, lavash, Ormianie toczą zaciekły bój z Azerami, ponieważ oba narody twierdzą, że to ich symbol i dziedzictwo kulturowe. To samo dotyczy piszczałki zwanej dudukiem oraz granatów. Armenia od 20 lat jest w stanie wojny z Azerbejdżanem, więc naturalnie oba narody nie darzą się miłością, ale mówimy tu o autentycznym wyrywaniu sobie z gardeł dość, jakby nie patrzeć, uniwersalnych symboli narodowych. Nie martw się, Armenio. Azerbejdżan na pewno nie będzie rościł sobie praw do świńskich uszu i galarety z nóżek. Jeżeli podobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeśli polecisz mojego bloga swoim znajomym. Zaplanowaliście wakacje w Turcji, do wylotu pozostało już tylko kilkanaście dni, a w Waszej głowie ekscytacja, natłok myśli i sporo pytań? Spokojnie! Nadchodzi wspaniała wakacyjna przygoda, w jednym z najpiękniejszych krajów na świecie. Przed wyjazdem, oprócz o kremach z filtrem, warto także pamiętać o zadbaniu o wizę, paszport z odpowiednią datą ważności, dobry nastrój i wiedzę na temat tego, czego w Turcji lepiej nie robić. fot. Marcin Bąkiewicz Nigdy nie targuj się w sklepie Podczas gdy tradycyjna sztuka targowania wciąż obowiązuje w przestrzeni tureckich bazarów (o czym więcej pisałam TUTAJ), nigdy nie próbuj jej w sklepach, marketach, aptekach, stacjach benzynowych, ani innych miejscach, w których towary mają wyraźnie oznaczoną cenę. Próba zbijania ceny poza targowiskami i bazarami z całą pewnością zostanie odebrana przez Turków jako zachowanie dość dziwne. Nie odmawiaj herbaty ani prezentów Proponowanie szklaneczki czaju (turecka herbata) w tak nieoczywistych miejscach, jak dworzec autobusowy, komisariat policji, sklep meblowy czy biuro podróży to w Turcji absolutna norma. Odmowa wypicia czaju oczywiście nikogo nie rozzłości, jednak ma szansę zasmucić gospodarzy! Dla dobra budowania polsko-tureckich relacji warto skusić się na pyszny gorący napój, serwowany w charakterystycznej szklance w kształcie tulipana. Podobnie jak w przypadku propozycji wypicia napoju, w Turcji nie odmawia się również przyjmowania niewielkich prezentów. Bądźcie jednak ostrożni! Na ulicach nie brakuje sprzedawców róż, kolorowych wianków i innych gadżetów, które chętnie przekazywane są przechodniom – w takich sytuacjach osoba wręczająca z całą pewnością będzie oczekiwała od Was zapłaty. Nie zwracaj uwagi palaczom Choć oficjalnie w miejscach publicznych w Turcji, podobnie jak u nas, obowiązuje zakaz palenia papierosów, w praktyce nikt się nim szczególnie nie przejmuje. Bez względu na płeć i zaawansowany wiek, Turcy uwielbiają palić i robią to niemalże wszędzie. Nim jednak postanowicie zwrócić im na to uwagę (co z pewnością spotka się z brakiem zrozumienia), pamiętajcie, że jesteście gośćmi w ich kraju i zwyczajnie nie wypada próbować ich pouczać. Co więcej, szansa, że ktokolwiek przejmie się Waszymi uwagami w tym aspekcie jest niemalże zerowa. :) Nie krytykuj lokalnej drużyny piłkarskiej Piłka nożna to dla Turków coś znacznie ważniejszego, niż sport. Mężczyźni od dziecka przywiązują się do miejscowych klubów piłkarskich, a mecze oglądane są tłumnie i z dużym zaangażowaniem. Próby krytycznego wyrażania się na temat tureckiej piłki nożnej lub poszczególnych graczy z całą pewnością nie zostaną dobrze odebrane przez lokalsów! Oczywiście, wyjątkiem są sytuacje, gdy dyskutujecie z kimś, kogo dobrze znacie. :) Nie rozmawiaj o polityce i religii Jak w wielu krajach na świecie, także i w Turcji tematy związane z religią i polityką bywają kontrowersyjne. Aby nie wprowadzać niezręcznej atmosfery, lepiej nie poruszać ich podczas Waszych wakacji. Co więcej, Turcy prawdopodobnie nie będą chcieli z Wami rozmawiać na tematy, które uznają za zbyt osobiste – jak również zarobki czy jakość życia. Bo choć to naród niezwykle przyjazny i gościnny, zbliżenie się do nich wymaga czasu i zdobycia ich zaufania. Nie pij alkoholu na ulicy, w autobusie czy tramwaju Nawet jeżeli przebywasz w północno-zachodniej lub zachodniej części Turcji (jak Stambuł, Izmir, Antalya czy Side), która charakteryzuje się dość swobodnym podejściem do kwestii alkoholu, nigdy nie spożywaj go poza miejscami do tego przeznaczonymi. Widok osób spożywających napoje wysokoprocentowe na ulicach, podobnie jak widok osób pijanych w nikim nie wzbudzi w Turcji szczególnej sympatii. Oczywiście, picie alkoholu w barach i restauracjach to w tej części kraju norma i nikt nie ma z tym problemu. Nie zwiedzaj meczetu z odkrytymi włosami i ramionami [kobiety] Zwiedzając wnętrza meczetów kobiety powinny zadbać o zakrycie swoich włosów oraz ramion. Osoby, które nie przestrzegają tych zasad, zostają bardzo szybko wypraszane z wnętrza muzułmańskich świątyń. Więcej wskazówek na temat ubioru w Turcji znajdziecie TUTAJ. Nie okazuj zbyt wylewnie swoich uczuć Choć widok par trzymających się za ręce, a nawet obdarowujących się buziakami w zachodniej części Turcji nie jest niczym nadzwyczajnym, zbyt wylewne okazywanie sobie uczuć może okazać się nietaktem. Warto kierować się tutaj intuicją i wyczuciem, pamiętając, że otaczają nas osoby o bardzo zróżnicowanych przekonaniach i podejściu do życia. Udanej podróży! :) Bądź na bieżąco z moimi podróżami – obserwuj profil @stykkultur na Instagramie:

czego nie wypada robić w armenii